wtorek, 9 kwietnia 2013

Jak zachować wieczną młodość ? - Księżna Lodu


Księżna Lodu

... konsekwencja z jaką Księżna Aleksandra Zajączkowa stosowała zabiegi ochładzania ciała sprawiła, że "w wieku 90 lat wyglądała na nie więcej niż 50. Otaczały ją zawsze tłumy wielbicieli, z których wielu mogło być jej wnukami."

Bogate życie

Urodziła się w 1754 roku w Słonimiu koło Grodna. Pochodziła z rodziny uchodźców hugenockich - była córką pułkownika wojsk litewskich Jakuba Franciszka Perneta, adiutanta hetmana Michała Kazimierza Ogińskiego.

Wcześnie wyszła za mąż za dużo od siebie starszego nadwornego lekarza Jana Klemensa Branickiego, hetmana wielkiego koronnego. Po 10 latach małżeństwa, zakochała się z wzajemnością w podpułkowniku Józefie Zajączku, który już wówczas był wpływowym urzędnikiem państwowym. Jego rozległe kontakty pozwoliły na papieskie unieważnienie jej pierwszego małżeństwa, pomimo, że miała 9 letniego syna z poprzednim mężem.
generałowa zajączkowa
wg obrazu Aleksandra Zajączkowa, Muzeum Pałac w Wilanowie

W wieku 32 lat wyszła powtórnie za mąż, za Józefa Zajączka, swoją wielką miłość. U boku nowego męża obracała się w najwyższych sferach towarzyskich Warszawy i Paryża. Również sama wydawała wspaniałe przyjęcia.

W roku 1818 gen. Zajączek został mianowany przez cara Aleksandra I namiestnikiem Królestwa Polskiego i generałem piechoty. Aleksandra Zajączkowa wraz z mężem otrzymała wówczas tytuł książęcy. Zamieszkała w pałacu Namiestnikowskim (Pałac prezydencki) w Warszawie. Jako księżna zachwycała taktem, dowcipem i niebywałą urodą. Wiodła bujne życie towarzyskie. Miała wówczas 63 lata.

"Pamiętam panią Zajączkową w gazowej sukni z różą we włosach, wachlarzem w ręku na balach i wyznam, że jeśli nie zachwycony, to zdziwiony stanąłem na jej widok. Zachowała czerstwość, wdzięk i ubiór młodego wieku, ... Czuła i kochała, jak piętnastoletnia panienka". - tak wspominał sześćdziesięciopięcioletnią Aleksandre z domu Pernett Zajączkową jeden z bywalców jej salonów.

Jako 70 latka pozwoliła sobie na najgłośniejszy romans z młodszym od niej o 40 lat - przystojnym Wojciechem Grzymałą - referendarzem stanu w Królestwie Polskim. Ten związek odbił się głośnym skandalem w ówczesnej Warszawie. Nie trwał jednak długo. Zastała porzucona dla George Sand.

Książę Józef Zajączek zmarł w 1826 roku. Aleksandra Zajączkowa miała wówczas 72 lata. Małżonkowie byli dla siebie zawsze wyrozumiali i tolerancyjni. Oboje miewali romanse, nieraz bardzo głośne, które jednak nie zniszczyły ich małżeństwa. Piękna Oleńka towarzyszyła mężowi w dobrych i złych chwilach. Latem przyjeżdżali oboje do Opatówka - posiadłości otrzymanej od Napoleona. Trwała tu budowa pałacu. Generał zajęty sprawami wojskowymi często wyjeżdżał pozostawiając żonie nadzór nad urządzeniem ich letniej siedziby. Wystrojem pałacu i jego otoczeniem zachwycali się wszyscy odwiedzający dostojni goście.

W 1836 roku, kiedy miała już 82 lata poznała Honoriusza de Balzak. Ten wielki koneser kobiecego piękna, zachwycony jej urodą dawał jej najwyżej 35 lat. Podziw dla jej urody wyraził w słowach: "Podrwiwa ze śmierci, śmieje się z życia. Niegdyś zadziwiła Aleksandra (Aleksander I), dziś prześciga Mikołaja (Mikołaj I) wspaniałością przyjęć. Zaprawdę to jest bajka o wróżce, jeśli to nie jest w ogóle żywa wróżka z bajki - madame Zayonscek".

Zdrowa i piękna dożyła sędziwego wieku. Zdaniem niektórych historyków nawet 98 lat. Została pochowana w kościele oo. Kapucynów przy ul. Miodowej w Warszawie.

Sekret wiecznej młodości Księżnej Zajączkowej

Swój wygląd o 40 lat młodszej niż była w rzeczywistości nie zawdzięczała uprzywilejowanemu życiu, które może skłaniać do wygód. Przeciwnie, zawdzięczała to swoim decyzjom życia w dyscyplinie. Wiedziała jaką chce być i konsekwentnie taką była. Sekret urody tej wiecznie młodej osoby i jej zdrowia tkwił w determinizmie z jakim realizowała swój plan bycia młodą.

Z zachowanych do naszych czasów informacji, dowiadujemy się, że w swojej komnacie miała poustawiane miednice z lodowatą wodą i nie pozwalała ogrzewać sypialni nawet w najbardziej siarczyste mrozy. Kąpała się wyłącznie w zimnej wodzie i dodatkowo nacierała ciało lodem. Nigdy nie spożywała gorących pokarmów. Dla utrzymania dobrej kondycji odbywała codzienne dziesięciokilometrowe spacery i jeździła konno. 

Zabiegi jakim się poddawała przyniosły rezultaty o jakich mówiła cała Europa. Generałowa Zajączkowa była nie tylko piękna, ale przede wszystkim zachwycająco młoda pomimo upływających dziesiątków lat. Robi to tym większe wrażenie, jeśli uświadomimy sobie, że w czasach Aleksandry Zajączkowej (bez kremów liftingujących, botoksów i operacji plastycznych), kobiety po trzydziestce były już statecznymi matronami.

Opinie lekarzy

Ujemne temperatury stymulują krążenie krwi w skórze dzięki czemu odżywiają i dotleniają skórę. Poprawiają jej jędrność i opóźniają procesy starzenia się komórek. Dlatego mają wspaniałe działanie odmładzające.

W artykule Emilii Kunikowskiej, specjalista medycyny estetycznej - dr n. med. Maria Noszczyk jako przyczynę odmładzającego działania zimna na skórę wskazuje podwyższenie metabolizmu skóry poprzez dostarczenie jej zimnego bodźca wywołującego w efekcie reakcję przekrwienia:

[...] Zimno powoduje zwężenie naczyń skóry a następnie reakcje przekrwienia - niezwykle dla skóry korzystną bo dokrwienie to jednocześnie odżywienie i dotlenienie skóry a naczynia z wiekiem doprowadzają do skóry coraz mniej potrzebnych składników. Poza tym zimno poprawia kondycję immunologiczną organizmu i skóry, a te procesy jak wiemy z wiekiem także są coraz słabsze.

Jednocześnie wyjaśnia, że podnoszące barierę immunologiczną przyzwyczajenie się do zimna i poddawanie się mu - spowalnia ogólną przemianę materii, co spowalnia procesy starzenia się.

[...] generałowa stosowała zimno umiarkowane, ale przewlekłe. Wtedy naczynia krwionośne pozostają przez dłuższy czas zwężone, ukrwienie jest gorsze i dużo słabszy jest metabolizm. I w tym upatrywałabym "tajemnicy" generałowej- bo wolniejszy metabolizm, na co się coraz częściej zwraca uwagę i na co jest coraz więcej dowodów naukowych spowalnia procesy starzenia się. Tłumacząc bardziej obrazowo - zimno konserwuje organizm podobnie jak lodówka. Po nocy w lodówce generałowa dostawała "zastrzyk" składników odżywczych, bo w cieple poszerza się światło naczyń - pewnie miała wtedy lekko zaróżowioną w związku z tym cerę, może nawet trochę podpuchniętą, a w pewnym wieku mały obrzęk jest korzystny, bo na chwilę wypełniają się zmarszczki.

Przypisy

Jadwiga Buncler. Aleksandra Zajączkowa (ok. 1754 - 1845). "Opatowianin", kwiecień 1992.

Rozmowa z Elżbietą Bandurską-Stankiewicz, dr. nauk medycznych, internistą i endokrynologiem ze Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie, Najtańsze lekarstwo, Gazeta Olsztyńska, styczeń.2003.

Emilia Kunikowska. Aleksandra Zajączkowa - lodowa kobieta, portalwiedzy.onet.pl, styczeń.2011.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz