wtorek, 21 maja 2013

Dieta dr Dąbrowskiej - 2 dzień

Witajcie :)
Wczorajszy dzień obył się bez bólu głowy. Stwierdzam , że chyba jestem już na tyle oczyszczona , lub może nie zanieczyszczam się już tak mocno , bo tylko za pierwszym razem stosowania diety miałam silne bóle głowy cały dzień a nawet chyba dwa.
Jednak dieta bezmięsna i bezmleczna a także częściowo bezglutenowa robi swoje :)

Na wczorajszy obiad ugotowałam sobie zupkę kalafiorową z mrożonki. Niestety zauważyłam, że w jej składzie są ziemniaki co prawda 20% warzyw ale jednak są. Nie wiem jak to wpłynęło na rozpoczęcie odżywiania wewnętrznego. Głodu nie czuję.
Później wsunęłam jabłko i ze 20 dkg kapusty kwaszonej. Na tej diecie wyjątkowo smakuje mi niegotowana kapusta kwaszona. Dzięki niej odbudowuje się prawidłowa flora bakteryjna w jelitach.
W międzyczasie wypiłam dwie herbaty zielone. Wieczorem zjadłam jeszcze jabłko , kwaszonego dużego ogórka i jeszcze trochę kapusty. Nie byłam głodna.

Dzisiejsze śniadanie rozpoczęłam jak zwykle dwoma szklankami wody z cytryną. Później znowu lewatywa. Nie jest konieczna, ale chcę się szybciej oczyścić a na swojej stronie dr Dąbrowska pisze , że można wspomagać się lewatywą.
Drugie śniadanie jak zwykle moja ulubiona sałata lodowa z cebulą, rzodkiewkami, pomidorem , posolone i polane octem winnym.
Na obiad zupa buraczkowa z dużym pęczkiem liści botwinki, cebula, marchew, trochę pokrojonej kapusty. Pod koniec dodałam pół słoika przecieru jabłkowego dla lepszego smaku. Zupa wyszła na gęsto i nie potrzebowałam nic więcej jeść.
Na podwieczorek jabłko.
Kolacja będzie z sałatki pomidorowej z cebulą, szczypiorkiem, natką pietruszki i świeżym ogórkiem , do tego zielona herbata , albo i dwie, i może jeszcze zapcham się jabłuszkiem i kapustą.

Czuję się dobrze mam dużo energii, mam ochotę do działania i cały dzień spędziłam na pracy w ogródku. Korzystam z okazji, że dieta tak na mnie wpływa no i pogoda piękna. Głodówka jeszcze bardziej mnie pobudzała do ruchu, przynajmniej na początku.
Muszę odbudować swoje mięśnie, które po sezonie zimowym są w lekkim zaniku ha, ha :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz